~ Tomasz • 2016-06-07
Ocena:
Od 4 maja mam auto w warsztacie i ciągle nie jest zrobione. Po pierwszych oględzinach, po zdjęciu uszkodzonych elementów karoserii okazało się że pod spodem są kolejne uszkodzenia. Na zgłoszenie drugich oględzin nie reagowali przez 6 dni. Było wysłane do nich w tym czasie 4 powiadomienia, których udają że nie otrzymali. Po tych 6 dniach ( 17 maja) wkońcu odebrali telefon i przyjeli zgłoszenie. Po trzech dniach oznajmili że przyślą ponownie rzeczoznawcę , którego wcale nie przysłali natomiast 24 maja stwierdzili że uznają szkodę całkowitą (bez drugich oględzin, gdzie tak naprawdę pod spodem były uszodzone tylko 3 plastikowe elementy) a uzyskali ją na drodze oszustwa.Wszystkie uszkodzone części policzyli po maksymalnie wysokich cenach (np. zderzak który w pierwszej wycenie policzyli za 250 zł według drugiej wyceny policzyli za 1500 zł) robociznę również policzyli po cenie najwyższej jak w ASO. Ale to wszystko jeszcze jest zgodne z prawem. Tylko że mimo takiej kalkulacji wartość naprawy nadal nie przekroczyła wartości samochodu, więc w tym momencie dopuścili sie oszustwa i doliczyli do naprawy zestaw kleju za 833zł który wogóle przy tej naprawie nie jest używany. W warsztacie dowiedziałem się że używa się go w innej części samochodu, a tam gdzie jest uszkodzony mój to wszystko jest skręcane.
16415