~ wkurzony • 2014-06-25
Ocena:
W połowie 2011 wziąłem lodówkę na raty, ale, że miałem dopływ gotówki-zdecydowałem się końcem roku spłacić pożyczkę w całości. Wykonałem tel.do banku, otrzymałem informacje ile dokładnie mam wpłacić.Wpłaciłem i temat zamknąłem. Ale bank nie... W maju 2014-czyli 2,5 roku później-zadzwonili do mnie, że mam zaległą ratę. Na ich stronie intern. zgłosiłem reklamację.Nie odpisali. Ale wysłali blankiety-1 z wpisaną kwotą-30zł a 2-pusty...-A w liście,ze mam 3 dni na wpłacenie bo inaczej dorwie się do mnie firma windykacyjna. Zgłosiłem 2 reklamację. Nie odpisali.Ale po 2 dniach zadzwonili-że mam wpłacić 70zł. Po raz kolejny wytłumaczyłem-podniesionym głosem- że nie będę nic płacić,że zgłosiłem 2 reklamacje,że mają odsłuchać moją rozmowę z 2011r. i że mnie oszukują i naciągają na kasę. A gostek poklikał w kompie-i mówi-faktycznie-była rozmowa,faktycznie spłacił pan i to nawet przed terminem...UWAŻAJCIE na ten bank-potwornie naciągają. Straszą windykacją, nie reagują na reklamację, a przedstawiciele, którzy dzwonią bardzo często są nieuprzejmi i niedoinformowani. PORAŻKA.
10795