673 Opinie

Windykatorzy dzwonią już po 4 dniach od nieterminowej spłaty, zaczynają od razu, najpóźniej w drugim zdaniu, od straszenia, że wpiszą do BIK-u i przez 5 lat nie będzie można wziąć kredytu. Wszyscy mówią tymi samymi schematami, widać, że mają nieźle wyprawne mózgi szkoleniami albo czytają z kartki, bo każdy wrzuca te same zdanka. Ugrzecznione chamstwo. Zapominają, że paradoksalnie mają pracę tylko i wyłącznie za sprawą klientów z kłopotami finansowymi, którzy spóźniają się z ratami. Gdyby nie Ci ich "źli" klienci, których traktują jak śmiecie, sami byliby zbędni. Znam kilka osób, które brały kredyt w Santanderze - wszyscy odradzali mi ten bank. Dałam się w niego wkręcić tylko dlatego, że chcąc wykupić pewien kurs, musiałam albo zapłacić gotówkę, albo podpisać umowę z Satanderem. Nie było wyboru. Żałuję. Ale jednego jestem pewna: po raz ostatni zostawiłam pieniądze w tym banku, nigdy więcej ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie zrobi tego błędu. 6537