~ wkurzony • 2016-12-11
Ocena:
NIE POLECAM! Polecam UNIKAĆ JAK OGNIA. \r\nWziąłem auto używane z komisu (rok 2014, auto 2 letnie) na kredyt samochodowy w Santanderze. Wszystko na początku cud miód malina, wszyscy mili itp. Cyrk zaczął się przy odnowieniu policy OC,AC, NNW. Polisa odnowiona, dokumenty przesłałem, po rozmowie z Panią konsultant -wszystko wporządku. Po pół roku przychodzi pismo informujące, że nie mają umowy przedłużenia OC,AC,NNW. Telefon na infolinie, znowu godzina stracona na tłumaczenia, szukanie maili, niby jest, ok. Za 2 tygodnie przychodzi kolejne pismo o naliczeniu KARY za brak maila z aktualnym OC,AC,NNW - no cyrk na kółkach. Dalsze rozmowy telefoniczne i przedstawianie po raz setny tej samej umowy są bez celowe, bo na infolini dostają tego maila, sprawa zostaje załatwiona, a później dziwnym sposobem jednak NIE!\r\n\r\nPóźniej cyrki z ratami. Płatność raty mam do 20 każdego miesiąca - raz zdarzył mi się poślizg tygodniowy i teraz słuchajcie Państwo 21 dnia miesiąca telefon o godzinie 7 rano i na dzien dobry chamska rozmowa pt. \"Gdzie pieniądze?\" Tłumacze, że mam mały poślizg i w przyszły tygodniu będzie spłacona rata, na co usłyszałem jeszcze bardziej chamską rozmowę, że sprawa z dniem dzisiejszym zostaje oddana do działu windykacji. Co proszę? Pani się rozłączyła, za godzine telefon od windykacji i jeszcze gorsza rozmowa \"kasa do jutra, albo sprawa do komornika\". Przypomne, że sprawa działa się 21ego gdzie termin był do 20tego. W tym dniu telefony z windykacji urywały się za mną co 15 minut. To się nazywa STALKING. Gdy nieodebrałem telefonu, bo już byłem psychicznie wykończony tym to zaczęli wydzwaniać do zakładu pracy i przedstawiać się jako koledzy, koleżanki, kurierzy itp aby uzyskać mój numer telefonu. Gdy w zakładzie pracy zostali odesłani z kwitkiem to zaczęly się telefony do mojej żony, rodziców, brata, no po rodzinie. CYRK. Rate spłaciłem z odsetkami 7 dni po terminie, niby sprawa załatwiona. \r\n\r\nALE to nie koniec\r\n\r\nW listopadzie zaliczyłem kolejne opóźnienie, spowodowane chorobą dziecka, zadzwoniłem do tego pseudo banku z informacją zeby wyliczyli mi rate z odsetkamii na dzien pierwszego grudnia, bo mam dziecko chore i musiałem leki wykupić. Pani łaskawie wyliczyła, przyszedł pierwszy grudnia, przelew poszedł razem z opłatami grudniowymi. No i zaczął się cyrk. W piątek SMS od windykacji. Tak SMS! Nawet nie telefon, nie pismo, SMS! Ten SMS to jakaś porażka. Po pierwsze kredyt brany na mnie (a jestem facetem) Treść SMS to : Witamy, proszę o kontakt w sprawie PANI zadłużenia w banku. Pozdrawiam. Brak info jakie zadłużenie, jaka firma NIC. Dzwonie pod ten numer z SMS - odebrała jakas chamska baba, przedstawiła się tak, że nic nie zrozumiałem z ani jej imienia nazwiska ani nazwy firmy którą reprezentuje, BEŁKOT jakby miała gębę zapchaną kluskami. i jak już wybełkotała swoje pseudo informacje nagle umiejętność ludzkiej mowy wróciły jak zarządała podania moich danych w tym numer pesel. Odmówiłem, bo nie znam Pani, Pani firmy, konakt przez SMS, dla mnie jesteście oszustami. Pani się rozłączyłą, za chwile telefon i dzwoni gość, już grzeczniej przedstawił się, przedstawił firmę EOS KSI - na tych jak się pózniej okazało gnojów też trzeba uważać. Dobra rozmowa trwa, dowiedziałem się, że bank do tej pory nie otrzymał wpłaty mimo moich zapewnień zrobienia przelewu 1 grudnia 2016. Zamurowało mnie, bo WSZYSTKIE przelewy były robione własnie 1ego i wszędzie doszły tylko nie do SANTANDERA. Pan sam wyszedł z propozycją poczekania do poniedziałku na odpowiedź banku (w momencie rozmowy był piątek po godzinie 16tej). Okej, dobra czekamy do poniedziałku. W poniedziałek telefon 6.40, 6,45, 6.55,7.15 i tak do godziny 10tej dopóki nie wstałem po nocnej zmianie. Odebrałem i usłyszałem chama po drugioej stronie \"No wreszcie Pan łaskawie odebrał\". Brak słów. Zostałem potraktowany jak złodziej. Znowu to samo, bank nie dał odpowiedzi, jestem złodziej, gdzie kasa, mówie, że podeśle potwierdzenie na maila, tylko nie zrobie tego w dniu dzisiejszym ,bo mam mnóstwo załatwień, a od 18:30 jestem na nocnej zmianie i nie mam telefonu przy sobie. Gdy po 19 zajrzałem na chwile do telefonu zobaczyłem 120 nieodebranych połączeń od EOS KSI. 120!!!! Potwierdzenie posłane o 6 rano we wtorek, telefon po 12 - bank nie przyjmuje tego potwierdzenia, polecialem do mojego banku o pisemne potwierdzenie z pieczątką banku, przeskanowałem i wysłałem. NIE DLA BANKU SANTANDER potwierdzene przelewu to za mało i nie dowód - oni nie maja kasy u siebie i już, sprawa trwa nadal. Pytam się to co ja mam zrobić - zapłacic kolejną rate! Tak to jest rozwiązanie kolejn a rata. Powiedziałem, że nie ma takiej opcji, bo jest 9ty a rata płatna do 20 i nie ma opcji. Wczoraj (10.12.2016) znowu zaczęły się telefony do pracy i JAWNE nazywanie mnie złodziejem. Mam dość tej firmy. Muszę poszukać prawnika obeznanego w prawie bankowym, bo tak się nie da żyć, a ilość epitetów jakie poleciały w moją stronę z ich strony jest ogromna. Pamiętajcie dla Santandera nie jestescie klientami tylko ZŁODZIEJAMI. Santander - mistrz stalkingu i syfu. Mam kredyty i raty w kilku bankach i NIGDY nie doświadczyłem takiego cyrku! Poślizgi się zdarzałay i oprócz spłaty raty z odsetkami nic wielkiego się nie działo. Skoro ja jako klient złodziej informuje bank - spóźnie się z rata, policzcie mi rate na ten i ten dzien, to znaczy, że faktycznie chce zaplacic tą rate z odestkam, bo faktycznie coś się stało i świadomie decyduje się na odestki! \r\n\r\nOMIJAC SZEROKIM ŁUKIEM FIRME SANTAndER - dzięki nim nabawisz się nerwicy!\r\n\r\nPrzepraszam za moje ew. błędy, ale jestem dość mocno poirytowany i wyprowadzony z równowagi. \r\n\r\n
17909