673 Opinie

Ostatnio ten bank podjął kroki, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Mianowicie pojawiła się u mnie w domu panienka z banku, uzasadniając swoją wizytę niedopłatą na koncie kredytu. Niedopłata wynika według niej z faktu, że ostatnia rata została wpłacona 4 dni po terminie i w związku z tym bank naliczył opłaty za upomnienia. Nie wiem jak bank nalicza te opłaty, bo ich wysokość to 1/5 kredytu. Dodam, że do końca kredytu pozostało kilka miesięcy. Jestem tez za dobrze wychowana i dlatego z w ogóle z ta panienką rozmawiałam zamiast jej nie wpuścić do domu. Czy ktoś spotkał się z takimi metodami? Co do opłat za wysyłane upomnienia zwykłą pocztą to mogą sobie je wsadzić do własnego sejfu, ponieważ nie są w stanie udowodnić, że takie wezwania zostały w ogóle wysłane, a procedury takie zawarte w umowach są na liście klauzul zakazanych. Bankowi przysługuje tylko naliczanie odsetek za opóźnienia i nic więcej. Ale spoźnienie 4 dni i wizyta w domu ???!!! 11723