75 Opinie

Miałem kolizje swoim samochodem. Gościu nie wyhamowal i wjechał mi w tył. Sprawę zgłosiłem w PZU. Zaproponowali mi 1500 zł za to że nie wyślą likwidarora. Nie zgodziłem się bo wiedziałem że naprawa będzie znacznie droższa. Po kliku dniach zjawił się starszy pan w garniaku porobil zdjęcia poprosił o nr konta... Po tygodniu przyszła kasa na konto. Patrzę jakieś 5tys z groszami. Było by fajnie ale coś mnie tknelo żeby zadzwonić do salvum. Zaproponowali mi 800 zł więcej z czego wzięli by prowizję.... Po wykonaniu kilku tel odmówiłem współpracy z tą firmą tak samo jak i z PZU i auto oddałem do salonu ASO. Salon rozebral każda część z osobna i okazało się że koszt naprawy to 22 tys. Dostałem szkodę całkowita. Auto było warte około 30 tys zł... Tak więc moi drodzy jeśli chcecie uzyskać dobre pieniądze to nie bawcie się w żadne salvum tylko oddajcie auto do ASO a na pewno o będziecie zadowoleni. 33921