Niestety ale Orange robi wszystko w takich przypadkach, by Klient nie mógł bezkarnie odstąpić od umowy.
Kiedy okazało się, że w ramach umowy przysługuje mi nie 20, a 10 Gb (pracownica salonu Orange zarzekałą się, że na pewno będzie 20 gb!!!) do pobrania w miesiacu, kobieta na infolinii powiedziała, że pracownica, która w imieniu Orange podpisała z nami umowę powinna wydać na piśmie z własnym pdopisem twierdzenie, że przysługuje nam 20 Gb, a następnie przy nas zadzwonić do obsługi klienta celem weryfikacji swojego twierdzenia. Jeżeli to, czego się dowie, będzie sprzeczne ze stanem faktycznym, mam prawo napisać zażalenie do głównej siedziby firmy, co ma być podstawą do bezpłątnego odstąpienia od umowy. Niestety, niedociągniecia wyszły po więcej niż 2 tygodniach od podpisania umowy, więc jestem pewna, że Orange powołałoby się na obowiazujace terminy i wystawioby nam fige z makiem ,ewentualnie proponując jednorazową zniżkę faktury.