Otrzymałam niedawno telefon z banku z informacją, że mogę założyć atrakcyjną lokatę. Po zapewnieniu przez pana konsultanta, że oferta dotyczy tylko lokaty i nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi produktami banku zgodziłam się na spotkanie w siedzibie banku. Na miejscu okazało się jednak że lokata jest dostępna tylko wtedy jeśli dodatkowo założę w banku rachunek oszczędnościowy. Rachunek musi być prowadzony przez 10 lat, ale jest gwarantowane oprocentowanie od 9 do 11% w skali roku, a dodatkowo dostanę do niego darmowe ubezpieczenie na życie. Na moje pytanie czy ten rachunek wiąże się z jakimiś opłatami za zarządzanie (wiadomo wszędzie teraz wciskają fundusze) pracownik banku zapenił mnie że takich opłat nie ma i że na pewno oferowany produkt jest niczym innym jak tylko rachunkiem oszczędnościowym. Dodatkowo moje pieniądze wraz z przyszłymi odsetkami miałyby być gwarantowane zarówno przez BFG jak i UFG. Poprosiłam więc o dokumenty, które musiałabym podpisać przy otwieraniu takiego rachunku, na co pracownik banku powiedział, że może mi je przyslać na maila. Jakież było moje zdziwienie gdy po odebraniu poczty okazało się, że nie ma mowy o żadnym rachunku i mimo zapewnień pracowników Idea banku produkt jest niczym innym jak inwestycją w Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy, która wiąże się oczywiście z opłatami za zarządzanie i za wykup jednostek oraz z całym tym ryzykiem związanym z inwestowaniem w tego typu produkty. Pracownik banku liczył widocznie na moje zabieganie, brak czasu na szczegółowe czytanie dokumentów i na naiwność. Tym razem Idea Bankowi nie udało się nikogo oszukać, ale podejrzewam, że są ludzie, którzy traktują pracowników banków jako zawód zaufania publicznego i wierzą w ich zapewnienia... Błąd!
6361