Prosze Pani, ja tez jestem klientem kilku banków i takich absurdów jak w Millennium nie doswiadczyłam nigdzie.
poniżej jedna z ostatnich historii:
We wrześniu 2012 r. dokonałam wyceny nieruchomości w Szczecinie na którą został zaciągnięty kredyt hipoteczny w Banku Millennium. Wycenę zleciłam rzeczoznawcy z listy wskazanej przez Bank, zgodnie z zaleceniami wskazanymi przez Bank ustnie w kwietniu 2012 r. oraz pisemnie w piśmie z dnia 28 września 2012 r. Na początku października 2012 r. udałam się do banku w celu przedłożenia Operatu szacunkowego oraz uzyskania informacji czy zdążę podpisać aneks do umowy kredytowej przed dniem 28 grudnia 2012 r. kiedy to mija termin zapłaty składki ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Od pracownika Banku, Oddział Banku Millennium w Szczecinie przy ul. Mickiewicza 101, uzyskałam informację, iż jest jeszcze bardzo dużo czasu i że dobrze będzie jeżeli razem z wnioskiem o ponowną wycenę nieruchomości złożę wniosek o zmianę ubezpieczenia mieszkania z grupowego na indywidualne. Nie zdecydowałam się na złożenie podwójnego wniosku, z uwagi na fakt konieczności opłacenia składki ubezpieczenia przed uzyskaniem zgody Banku na zmianę wartości nieruchomości, która podobno jest formalnością. Z końcem października złożyłam wniosek o zmianę wartości nieruchomości na podstawie operatu szacunkowego. Po ok. dwóch tygodniach pojawiłam się ponownie w Banku w celu uzyskania informacji nt. złożonego wniosku. Niestety z Bankiem można kontaktować się jedynie osobiście lub listownie, telefonicznie jedynie z infolinią. Podczas wizyty 6 listopada uzyskałam informacje, iż poprzednio złożony wniosek był nieprawidłowy (uzyskany od pracownika banku i razem z nim wypełniany) i że muszę złożyć ponowny, który to oczywiście był również ?czystą formalnością?. Po złożeniu wniosku nie uzyskiwałam żadnych informacji z Banku a jedynie od rzeczoznawcy, który przygotował wycenę, że Bank ma uwagi do wyceny. Nie znam treści uwag, a przynajmniej nie w formie dokładnej gdyż Bank nie chciał mi ich udostępnić.
Na początku grudnia zaniepokojona sytuacja ponownie udałam się do banku w celu uzyskania informacji. Podczas wizyty uzyskałam ustną informację, iż moja sprawa została przekierowana do archiwum i aby móc uzyskać zmianę wartości nieruchomości muszę złożyć ponownie ten sam wniosek oraz operat szacunkowy. Nie dostałam żadnej decyzji, listu, tylko informacje ustną w banku. Ponownie wypełniłam wniosek o zmianę wartości nieruchomości i złożyłam w placówce Banku. Po dwóch dniach tj 14 grudnia, podczas kolejnej wizyty w Banku uzyskałam informację, iż mój rzeczoznawca dostał ponowne pismo o wyjaśnienie operatu (nie znam treści) i pomimo faktu, iż rzeczoznawca ma jedynie dwie możliwości wyceny nieruchomości tj. operat szacunkowy i aneks do operatu, wysłał kolejne pismo wyjaśniające do Banku. 18 grudnia podczas kolejnej wizyty w Banku uzyskałam informację ustną, że Bank przyjmie operat ale obniży kwotę wyceny o 10%. Nie podano mi na jakiej podstawie pracownik Banku, wypełniający swoje obowiązki w Warszawie może stwierdzić, iż wartość danej nieruchomości jest inna niż na operacie szacunkowym.
W związku z powyższym 18 grudnia poprosiłam pracownika Banku, oddział w Szczecinie u;. Mickiewicza 101 o decyzje pisemną o dwukrotnym odrzuceniu mojego operatu. Niestety do dnia dzisiejszego nie uzyskałam pisemnej decyzji, ani żadnego innego dokumentu.
Nie mam nawet podstawy aby odwołać się od decyzji. pierwszy poprawny wniosek pozostał bez rozpatrzenia, na drugi możliwe że dostanę odpowiedź, ale tez tylko i wyłącznie z uwagi na fakt, iż o to poprosiłam podczas wizyty w placówce Banku.
W miedzy czasie oczywiście została wyliczona składka ubezpieczenia, która w dniu dzisiejszym zostanie pobrana z mojego konta.
Pomijam fakt, iż w placówce banku traktują mnie już od jakiegoś czasu jak intruza, ale nie mam innej możliwości kontaktu.
więc może niech pani czasem spojrzy od strony klienta.
pozdrawiam