Bank Millennium

Adres siedziby:
Bank Millennium SA
ul. Stanisława Żaryna 2A
02-593 Warszawa

Infolinia Banku Millennium:
801 331 331
+48 (22) 598 40 40 (również z zagranicy)

(413 opinii)

Poniższe opinie są opiniami historycznymi. Obecnie możliwość dodawania nowych opinii jest wyłączona. Niektóre opinie podlegały moderacji treści. Nie weryfikowaliśmy, czy osoby tworzące poniższe opinie były klientami opisywanych instytucji lub korzystały z opisywanych usług.

413 Opinie

użytkownik
Ocena:
OSTRZEŻENIE! Jeżeli komuś chciałby wpaść do głowy pomysł o przelaniu środków ze swojego podstawowego konta w Banku Millennium na "podłączone z urzędu" Konto Oszczędnościowe, to wszystkich Was tu ostrzegam. Oto w kilku zdaniach moja historia z tym związana. Termin zdarzenia - wrzesień-październik 2016. Nazwa cudownej promocji - "Nowe środki na Koncie Oszczędnościowym". Zachęcony SMS-em, informującym mniej więcej o tym, że gdy w ciągu najbliższego miesiąca dokonam wpłaty nowych środków (czyli takich, które jeszcze nigdy nie procentowały) na Konto Oszczędnościowe, to czeka na mnie zysk 2,3% w skali roku. Zachęcony takim "nieprawdopodobnym zyskiem" pierwszy raz w swoim życiu stwierdziłem, iż dokonam takiego przelania środków i w ten prosty sposób... będę kilka złotych do przodu. Poszedłem do placówki Banku, gdzie miły Pan zapewnił mnie, że tak to właśnie działa i mój tok rozumowania jest jak najbardziej zgodny. Dokonałem przelania środków. Mija pierwszy miesiąc, pojawiają się naliczone odsetki. Trzykrotnie niższe, od tych, które sobie wyliczaliśmy na kartce i monitorze komputera Pana z banku. Udaję się do placówki (tej samej co poprzednio). Pana nie ma, jest Pani. Informuję w czym rzecz i pytam, gdzie jest moje 2,3%. Pani jest zdezorientowana i liczy po swojemu. Kurcze, wychodzi jej podobnie jak nam wcześniej. Składamy reklamację do CENTRALI! Po blisko miesiącu otrzymuję drogą elektroniczną (via MilleNet) wyjaśnienie, że... "odsetki na Pana Koncie Oszczędnościowym naliczyliśmy prawidłowo, zgodnie z regulacjami." Dalszy tekst, który otrzymałem w tym piśmie jest już jednym wielkim bełkotem pracownika banku (a konkretnie pracownicy, bo pod pismem podpisała się kobieta). Czego tam nie ma? Nagle pojawiły się jakieś sformułowania: saldo progowe, łączne zaangażowanie, saldo zaangażowania, etc. Czemu wcześniej nikt mi o tym nie wspomniał? Czemu Pan słowem nie powiedział o takich cudach? Czemu Pani (miesiąc później), podczas wyliczania zysku nic o tym nie wiedziała? Czy to wiedza zastrzeżona wyłącznie dla wybitnych pracowników Banku Millennium? To się w głowie nie mieści, co są w stanie zrobić i jak wyjaśnić każdą sytuację na swoją korzyść pracownicy banków działających w tym kraju. Podsumowując. Jeżeli bank (a już na pewno Bank Millennium) proponuje Ci zysk z "oszczędzania", weź to co sobie wyliczysz podziel najpierw na trzy i wówczas zadaj sobie pytanie, czy gra jest warta świeczki. Ja w tej całej sytuacji czuję się najzwyczajniej w świecie oszukany i oczywiście mogę się odwoływać (co zostało dokładnie odnotowane w piśmie, które otrzymałem), ale nie sądzę, abym o tych kilkadziesiąt złotych miał wnosić sprawę np. do sądu. Wiem za to jedno. Możecie sobie i pięć razy czytać wszelkie regulaminy dotyczące cudownych promocji, a jak nie jesteście finansistami, to i tak zrozumiecie to jak ja, czego konsekwencje będą jak u mnie powyżej. Po tej akcji bardzo mocno rozważam odejście z Banku Millennium. Jakoś przestałem się czuć pewnie w temacie moich pieniędzy, skoro pracownicy oddziałów mówią do mnie jedno, a ci co gdzieś zaszyci w biurowcach, wyliczają coś zupełnie po swojemu. Tylko czemu znów z korzyścią dla siebie? Przykre i tyle.