~ goldi • 2015-11-13
Ocena:
Zacznę od tego, że konto w Aliorze miałam kilka lat do mniej więcej 2013 r. Ze względu na podwyższenie opłat za prowadzenie konta, udałam się do oddziału i zamknęłam je. Jakie szczęście, że poszedł ze mną tata i wręcz się ze mną pokłócił bym wzięła kserokopię wszystkich złożonych dokumentów, które są niezbędne do zamknięcia konta. Po pół roku Alior przysłał mi nakaz zapłaty za prowadzenie jednak niezamkniętego konta. Dzięki kserokopiom mogłam złożyć reklamację. Oczywiście musiałam wydawać pieniądze na kolejną podróż do banku oddalonego o 30 kilometrów.
Ostatnio Alior Bank dokonał fuzji z Meritum Bankiem i go przejął. Niestety miałam w nim konto. Natychmiast po przejęciu opłata za konto i kartę wzrosła z 0zł do 26 zł (20 za rachunek, 6 za kartę). Po połączeniu systemów straciłam dostęp przez internet do rachunku. Nie mogłam się zalogować. 2 razy dzwoniłam na infolinię. Za pierwszym razem pani zresetowała hasło, ale to nic nie pomogło.
Za drugim razem okazało się, że Alior zmienił mi numer klienta (numer logowania z Meritum Banku na swój) i oczywiście mnie o tym nie poinformował. Oczywiście nie mógł mi go dać ani przez telefon ani przez maila (oba były podane do kontaktu i wysyłania smsów zatwierdzających przelewy). Poinformowano mnie, że numer CIF otrzymam w najbliższej placówce partnerskiej banku. Postanowiłam więc w tej placówce zamknąć konto. Panie w placówce mi na to, że to niemożliwe. Poprosiłam więc o wysłanie mi przez Alior Bank mailem potwierdzenia, że każda placówka partnerska ma obowiązek przyjąć dyspozycję zamknięcia konta. Nie wysłali. Na Facebooku po opisaniu mojej sprawy na ich stronie kłamali, że sprawa została przekazana do konsultanta. Żaden się ze mną nie kontaktował. Pojechałam więc w bojowym nastroju do placówki partnerskiej (znowu kasy za paliwo mi nikt nie zwrócił). Pracownica Aliora już zaczęła mi odmawiać przyjęcia dyspozycji zamknięcia rachunku ale jej kazałam przy mnie zadzwonić do centrali i się dopytać. Zadzwoniła, zbladła i przeprosiła. Przez następne 40 minut wprowadzała informacje, kserowała dokumenty i dawała mi kopie. Nie zabrakło problemów w systemie. W końcu obsłużyła mnie dość miło i sobie poszłam. W domu przejrzałam dokumenty i dowiedziałam się, że Alior Bank zmienił mój numer klienta z Meritum Banku (numer firmowy) na mój stary numer klienta w Alior Banku. Nigdy, przenigdy nie chcę mieć więcej do czynienia z tymi złodziejami, kłamcami i kombinatorami!!!!!!!!!!!!! Straciłam przez nich pieniądze na paliwo, urlop (bo placówka najbliższa mi oddalona o 30 km otwarta jest tylko do 17 i tylko w dni robocze), na obsługę rachunku i mało brakowało na wydruk bilingu do którego nie miałam dostępu z powodu nie podania mi informacji o zmianie i na jaki numeru klienta (biling w placówce wydrukowany na drukarce kosztuje 15 zł).
14877