A A A
drukuj

Szef też może trafić na bruk

Data publikacji: 2014.04.04 godz. 13:45

Opracowanie własne
OCENA
4.3/5

Zwykle to oni zwalniają. Czasem jednak i sami są zwalniani. Wszelkiej, niższej i wyższej rangi, szefowie.

"summary">Pieniądze w 20 min. przez Internet? 
Pożycz nawet 20 tysięcy złotych
bez wychodzenia z domu

Wezwani do centrali, zamiast zadań na kolejny okres otrzymują wypowiedzenie z pracy. Szok, niedowierzanie, poczucie bezradności i strachu, w konsekwencji – najczęściej – depresja. Uczucia towarzyszące zwolnieniu z pracy są podobne niezależnie od zajmowanego stanowiska, zwłaszcza gdy jest się zwalnianym po raz pierwszy.
Każdy zwalniany, szef korporacji i stróż nocny także, powinien jednak uświadomić sobie – na pocieszenie – że tego, kto go zwalniał, też również kiedyś ktoś zwolni. Wylany na bruk szef dodatkowo może się cieszyć, że w firmie, z której właśnie odchodzi, on już na pewno nie będzie nikogo zwalniał ani przeżywał związanych z tym emocji i stresów…

„On sobie coś załatwi”

Nad zwalnianymi szefami prawie nikt się nie użala. Panuje powszechne przekonanie, że „bieda mu nie grozi, przecież miał takie pobory”. I dalej: „on (czy ona) szybko sobie coś załatwi, przecież ma tyle znajomości”. Fakt, menedżerowie zarabiają zwykle dużo, czasem co miesiąc tyle, ile Kowalski nie zarobi przez rok… A znajomości? Potwierdzają to setne przykłady, że kończą się one w momencie, gdy szef po raz ostatni opuszcza pracę. Jeśli się nie skończą to jest to najlepszy dowód, że szef dobrze pracował ze swym zespołem, a pracownicy na długo go zapamiętają – z tej dobrej strony. Najczęściej jednak cichną telefony (a jeśli zadzwonią to wcale nie z ofertami pracy), nie przychodzą maile, kończą się spotkania z kolegami z firmy, nie ma już obiadów z kontrahentami na koszt firmy w dobrych restauracjach.
Taka cisza może być pożądana: psychologowie pracy twierdzą, że po zwolnieniu należy zerwać wszelkie kontakty z dotychczasową firmą. Najlepiej o niej zapomnieć. Choć jest i inna „szkoła”, wyznająca zasadę, że „interesuj się, co dzieje się w twojej byłej firmie, bo jak zwalniają to znaczy, że będą przyjmowali”.

Cokolwiek by się nie działo, Ty i Twoi bliscy możecie być bezpieczni. 
Sprawdź ubezpieczenie już od 40 zł/mies

Świat się nie kończy…

Depresja po utracie pracy to sprawa zrozumiała, nie tylko zresztą w przypadku zwolnionych szefów. Nie może jednak zawładnąć zwolnionym na zbyt długo. Bardzo ważne jest w tym momencie wsparcie rodziny i osób bliskich, znajomych, przyjaciół. To pozwoli szybko się z niej otrząsnąć.
Warto także zacząć szukać nowej pracy. Najlepiej wziąć się za to już następnego dnia po zwolnieniu. I szukać zatrudnienia aktywnie na wszelkie możliwe sposoby, z imieninami u cioci włącznie. Taki networking (proces wymiany zasobów informacji, wzajemnego poparcia i możliwości prowadzony dzięki korzystnej sieci wzajemnych kontaktów i powiązań) często bywa doskonałym sposobem na zdobycie nowej pracy. Czasem wiąże się to nawet ze „skokiem w górę”… Najlepiej określić, ile godzin dziennie poświęcać się będzie na szukanie pracy – i dokładnie tyle czasu na to przeznaczać, niezależnie od okoliczności w otaczającej nas rzeczywistości.
Taka życiowa zmiana to również okazja, by schować ambicje i przestać być „wiecznym dyrektorem”, jak jeden z bohaterów filmu Stanisława Barei „Poszukiwana, poszukiwany” (pamiętacie tę kwestię Barbary Rylskiej: „Mój mąż… mój mąż z zawodu jest dyrektorem”?). W krańcowym przypadku może to być wyjazd do Wielkiej Brytanii na „zmywak” – żadna praca nie hańbi, byleby była uczciwa.
Pamiętać również trzeba, że nie będzie ujmą na jego honorze, gdy były szef odwiedzi „pośredniak”. Tak, tak, wśród rejestrujących się tam bezrobotnych są również byli szefowie, czasem dość wysokich szczebli.

… świat może się zacząć

Pracujący szefowie nie narzekają na nadmiar czasu, który mogą poświęcić rodzinie. Po zwolnieniu mogą to nadrobić – pobyć z dziećmi, wyręczyć żonę/męża w sprzątaniu, gotowaniu i innych domowych obowiązkach, wziąć się za remont, zagospodarowanie ogródka. Niektórzy szukają spełnienia np. w wolontariacie.

A może własna firma?

Wielu menedżerów różnych szczebli, ekspertów w swoich (albo innych) dziedzinach, mających pomysł i dysponujących kapitałem, zakłada po zwolnieniu własne firmy. Ci, którym się uda, będą mogli zrobić jak bohater dokumentalnego filmu emitowanego parę lat temu w Telewizji Polskiej. Wylany z korporacji siadł i pomyślał, co może robić. Założył własną firmę. Trafił w zapotrzebowanie rynku, powiodło mu się, zyski były satysfakcjonujące. Po pewnym czasie zadzwonił do swojej byłej firmy i poprosił byłych szefów o spotkanie. Wszedł do ich gabinetu, po przywitaniu się, nawet nie siadając, powiedział: „Dzień, w którym mnie zwolniliście, był najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Pocałujcie mnie w …!”, odwrócił się i bez słowa wyszedł, pozostawiając ich w bezgranicznym osłupieniu, nie potrafiących zareagować choćby jednym słowem.

Chcesz przejść na swoje? Szukasz pomocy w założeniu firmy? Eksperci portalu Biznes-firma.pl czekają, by Ci pomóc. Zgłoś się po pomoc» Ekspert Biznes-firma.pl wyceni indywidualnie poradę i skontaktuje się z Tobą.

Komentarze

Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.

Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.

comments powered by Disqus