Wiem jak to wygląda ze strony klienta...ale czy ktokolwiek zadał sobie pytanie jak wygląda sprawa z pozycji kierowcy który wykonuje przewóz ich przesyłek? Jak długo można jeździć bez umowy o pracę? Jak długo trzeba ładować auto ? 1 godzinę...2...3...a czasem dłużej !!! Bałagan na magazynie..ogólny bałagan i brak reakcji kierownika odpowiedzialnego za prawidłowe składowanie towaru...obarczanie kierowców pracą należącą do wózkowych i magazynierów. Przedkłada się to na późne wyjazdy kurierów w trasy....stres podczas załadunków powoduje , że nie wszyscy rzetelnie dostarczą towar. Za nadgodziny nikt kierowcy nie płaci !! Trasy ustalane tak, że często jeździ sie na pograniczu łamania czasu pracy kierowcy. Ogólnie za istniejący bałagan wini się kogo? kierowcę!! Z kadry zarządzającej tym chlewem winnych nie maco szukać...a jak już kierowca zwróci na to uwagę zostaje zwalniany z wilczym biletem. Sprawy te opisuję z perspektywy kierowcy jeżdżącego w oddziale wrocławskim. Klienci oczekujący na swoje przesyłki bardzo rzadko zwracają uwagę na zakazy tonażowe i nie informują że towar należy przywieźć autem np. do 3.5 t. Jeśli jednak taka adnotacja się znajdzie to spedytorzy zarządzający trasami i flotą pojazdów i tak mają to za nic i wysyłają drobnicę autami ciężarowymi, które przesyłki nie dowiozą pod zakaz tonażowy. Koło się zamyka. Kierowca tłumacząc się z takich informacji nie ma co liczyć na zrozumienie. Kurierzy również jak i klienci mają trudny kontakt ze spedycją. Po prostu nikt od kierowcy w trasie nie odbiera tel. Generalnie masakra...ludzie niekompetentni. Gdyby i tak nie uparci kierowcy to nie wiem co ta firma robiłaby na rynku.
skomentuj opinię »